Ostatnio nie oszczędzam swoich szarych komórek. Wciąż tylko obmyślam, nakreślam, planuję... i kombinuję, jakby tu zużyć choćby niewielką część dość pokaźnego stosiku materiałów i ścinków, który uzbierał mi się od zeszłego lata. Obiecałam sobie kiedyś, że będzie konsekwentnie topniał wraz z kolejnymi projektami. Owszem topnieje, ale to okropnie żółwi proces. Ale od czego są braki w garderobie i pustki, jakimi świeci szafa mojej młodej - i jeszcze niezbyt wybrednej - damy? Na początek zapełniłam je czterema rzeczami: 2 parami t-shirt'ów, parą leggingsów i spodni :-)
* * *
I don't eas my brain cells up lately. I'm constantly making up, drafting, planning... and trying to figure out, how to make usage even of a small piece of my fabric and leftovers piles that I gathered last summer. I promised to myself I'm going to bust my stash by acomplishing upcoming projects. And I do bust it, but it's an extremely slow process. Fortunately, there are so many wardrobe shortages in my little - but still not so picky - lady's closet. For a start, I filled it up with 4 pieces of garment: 2 t-shirts, and a pair or leggings and pants :-)
T-shirty wykroiłam z dzianinowych bluzek, podszyłam i wykończyłam linię dekoltu taśmą ze skosu. Wyszły prawie idealnie ;-)
* * *
I cut these t-shirts from knits bluses, hemmed and bound with bias tape. And they look almost perfect ;-)
Leggingsy powstały z resztek czarnego jersey'u w drobne białe kwadraciki. Było go tak niewiele, że już nie starczyło mi na pasek z gumką. Zużyłam też polarową bluzę. A że była dwukolorowa, to powstały z niej panelowe spodnie. Z nienaturalnie dużymi kieszeniami. Są świetne! Kiedyś pokażę, jak je zrobić. A może i przygotuję dla Was cały wykrój? :-)
To już wszystko na dziś. Ostatni weekend z Me Made May 2014 uważam za zakończony.
A jeśli chcielibyście obejrzeć moje poprzednie projekty z tego maratonu, to zapraszam:
Pomarańczowe spodenki i Błękitne leggingsy,
Limonkowe lniane spodenki
orazMandarynkowa tunika z kapturem
* * *
For the leggings I used some leftovers from black jersey with small white printed squares. But there was too little fabric to make a waistband. I also chose a double colored fleece blouse and sewed panel pants with enormous pockets. And they turned great! I think I'm going to make a tutorial for them. Or share the whole pattern with you :-)
Well, I'm done for today. The final "Me Made May 2014" weekend is already behind me.
But if you would like to see what I've already sewn for this sewalong, skip here:
Orange pants & Blue leggings,
Lime linen pants
andTangerine hooded tunic
Happy sewing, see you!
Agata
Nawet nie wiesz, jak bardzo moja szafa potrzebuje takiej akcji, jest w niej tyle różnych niezidentyfikowanych obiektów i ścinków, że się wysypują :) Świetne rzeczy uszyłaś, dziecię na pewno zadowolone :) Faktycznie polarowe spodnie wyszły super :)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne, dziecko jak na razie nie marudzi ;-) Zalegające sterty to istny horror, a z drugiej strony szkoda coś wyrzucić :-/
Usuńpolarki rządzą, mi również bardzo się podobają... :)
OdpowiedzUsuńSą niezwykle uniwersalne, to fakt :-)
UsuńŚwietne, perfekcyjnie uszyte rzeczy:)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo miła :-) Ja jednak za każdym razem mam odczucie, że mogłam zrobić coś lepiej ;-)
Usuń