Od kilku dni jestem w nastroju wakacyjnym, chociaż oficjalnie sezon wczasowy jeszcze się nie zaczął. Mnie to jednak nie przeszkadza. Do kalendarzowego lata zostały około 2 tygodnie, więc to co dziś Wam pokażę nada się idealnie. Będzie krótko, bo czeka mnie jeszcze spakowanie walizy. Ale jak znam siebie, to i tak pewnie czegoś zapomnę ;-)
* * *
I've been in a vacation mood for couple of days, however the holiday break hasn't officially begun yet. But it doesn't bother me at all. There's still 2 weeks left to a summer season, so I've got a perfect project for this occasion. I'll post about it shortly, because I still have some suitcases packing to do. But I'm sure I'm going to miss something anyway ;-)
Kapelutek wydziergałam błyskawicznie, i nie namęczyłam się nad nim za nadto, bo wzór stanowiły wyłącznie słupki i oczka ścisłe. Czyli żadna filozofia dla tych, co czasem szydełkują. To nakrycie głowy powstało z pilnej potrzeby, i z bawełnianej włóczki, która została mi po Bawełnianym Kominie. Jak mogłoby się wydawać, moja głowa nie jest niestety z ołowiu i nijak nie zatrzyma palącego słońca :-)
* * *
I crocheted this hat quite fast and easy, mostly because of a simple pattern consisting of double crochets and slip stitches. So it's rather a piece of cake for those who crochet sometimes. The hat was made of an urgent need, and from some cotton yarn I had left from my Cotton Shawl. As it may seem, my head is unfortunately not made from lead and there's no way it could stop the melting sun rays :-)
* * *
I came across this old cotton market bag in my wardrobe. It looked really shabby. But I have had no heart to get rid of it so I painted it. I've always wanted to mess with fabric paints fearlessly. Finally I encouraged myself, printed and cut out the "grumpy cat" template and it somehow went smoothly. The kitty look quiet nice ;-)
Teraz trochę pakowania, a potem już tylko błogie lenistwo.
Życzę Wam miłych wakacji. Do zobaczenia niebawem :-)
* * *
Now, it's time for some packing and afterwards there's only leisure.
Have a nice summer holidays. See you soon :-)
Happy, sewing, see you!
Agata
Kapelusik szalenie mi się podoba! Kocio uratował torbie życie i sprawił, że stała się bardzo oryginalna :-) Zdjęcia wydają się być już bardzo wakacyjne, choć deczko zimno u Was ;-) Miłego wypoczynku!!! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, i Tobie życzę przyjemnego tygodnia. A pogoda niestety w kratkę. I zawsze, kiedy zamierzam robić zdjęcia na dworze, robi się ciemno i deszczowo ;-)
UsuńŚwietny kapelutek - bardzo Ci w nim młodo i do twarzy :) A kot zupełnie mnie rozbroił - wyszedł Ci idealnie :) Udanego wypoczynku i duuużo słońca, bo skoro już masz taki super kapelusz, to trzeba go koniecznie przetestować :)
OdpowiedzUsuńKomplemenciara z Ciebie, dzięki :-) I nawzajem życzę Ci słonecznych pięknych dni. A kapelusz zamierzam poddać najtrudniejszym testom :-P
UsuńCieszę się do ekranu! Ja nie wiem, kto tego kota nazwał grumpy, mi się za każdym razem robi wesoło jak na niego patrzę;) Miłych wakacji!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, nie da się nie uśmiechnąć na jego widok :-) Dzięki i też życzę Tobie słonecznych dni :-)
Usuńnie pasuje do Ciebie ten zrzędliwy kot :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże i nie, ale ja i tak mam do niego słabość :-)
UsuńKot świetny:) I masz ciekawą ozdobę na nogawce spodni.
OdpowiedzUsuńDa się lubić kocisko ;-) A to niestety mój najmniej ulubiony detal ze spodni, i nijak nie wiem jak się go pozbyć.
Usuńale ta torba jest cudowna!!! i grumpy!!! czego można chcieć więcej??:D
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Grumpy musi być! :-P
Usuń