03 września, 2014

Pierwszy dzień szkoły...




To było nieuniknione. Wczoraj po raz pierwszy moje dziecię wstąpiło w szkolne szeregi. Pomijając wszelkie moje osobiste przemyślenia i opinie na temat wczesnej edukacji, nie mam wątpliwości, że moja pociecha wkrótce wzbogaci się o ogrom doświadczeń i wstępnie pozna, czym jest socjalizowanie się. Za tym idą również wszystkie inne mniej przyjemne aspekty, jakimi są bycie ocenianym i porównywanym. Próbuję sobie to jednak tłumaczyć tym, że przecież dzieci nie znają innego sposobu na poznanie otoczenia, emocji i ludzi. Cokolwiek bym o tym wszystkim nie myślała, wierzę, że moja córa szybko odnajdzie się w nowym dla siebie środowisku. Z całym jej wrodzonym entuzjazmem... i nowym plecakiem :-)

* * *

It was unavoidable. Yesterday for the first time my child crossed the Preschool threshold. Overlooking my all personal opinions and reflections on early education, I have absolutely no doubt, that my little gal is going to acquire a huge amont of experience and put her first steps into socializing. That also provides all the less pleasant aspects as being judged and compared. I try to explain it to myself, that there are no other better ways for children to get to know new places, emotion and people. Whatever I think about it, I strongly believe that my daughter will quickly find herself in the new environment. With all her natural enthusiasm... and a pretty new backpack :-)




Chciałam, by córka miała w szkole coś "swojego" i niepowtarzalnego. Od samego początku wiedziałam jednak, że plecak lub worek uszyję jej sama. Razem przeglądałyśmy wzory patchworkowe typu Foundation Paper Piecing, a było z czego wybierać. No i wiadomo, co wybrałyśmy - to też było nieuniknione ;-)

* * *
I wanted my Princess to have something personal and unique at the same time. I knew from the very begining that I was going to sew her a backpack or a sack on my own. Together we were browsing some patchwork patterns from Foundation Paper Piecing, and the choice was extremely hard. But now you see what we picked - and it was unavoidable too ;-)



 

Ten rodzaj patchworku jest dla mnie czymś w rodzaju tkaninowej wydzieranki, i zarazem świetnym sposobem na trenowanie szarych komórek. To dość wdzięczna robota :-) Chociaż śliski nylon i sztuczna dzianina początkowo średnio kwalifikowały się na serduszkowy patchwork (oryginalnie do paper piecing'u sugeruje się używanie bawełny). Jednak nie byłabym sobą, gdyby nie te drobne eksperymenty. A efekt wynagrodził mi wszelkie niedogodności. Plecak zmieści mnóstwo różnych rzeczy, no i posiada wygodne szelki, które można łatwo ściągnąć, żeby nic nie wypadło podczas szaleńczego marszu w stronę szkolnej ławki ;-)

* * *

This sort of patchwork is a kind of a fabric collage to me, and a great brain cells activity. Well, it's a rewarding work :-) Although very slippery nylon and polyester knit didn't qualify to be a part of a patchwork heart at first (it's suggested to use cotton for the paper piecing). But I wouldn't be myself if I didn't make any experiment at all. The effect compensated me all the inconveniences I came across. The backpack can fit in lots of stuff, and it has a pair of comfortable drawstrings, wchich can be easily gathered so as to nothing could fall out during crazy run towards school desk ;-)







Jak widać, plecak przeszedł test pomyślnie ;-) I zdaje się, że będzie używany również poza szkołą.
* * *
As you see, the backpack passed the test perfectly ;-) And it seems it will be also used after school classes.






Happy sewing, see you!
Agata


16 komentarzy:

  1. Córcia zadowolona, nie ma co:) Powodzenia dla Was na nowej drodze edukacji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zadowolona i przejęta (ale nie tak bardzo jak mama :-P ).

      Usuń
  2. Niech córeczce dobrze się w szkole powodzi! Plecaczek jest super, patchworkowa wstawka piękna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie zadowolona ;-) Dzięki, patchwork to teraz moje nowe hobby ;-)

      Usuń
  3. super! z takim wyposażeniem to z przyjemnością do szkoły się biega! bo cały czas ma się przy sobie część swojego ukochanego, ciepłego domu i rodzinki!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to na pewno :-) No i szkoła już nie taka straszna, bo choć trochę oswojona :-)

      Usuń
  4. Super plecak :-) i jaka radość :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny jest! Na pewno sprawił, że małą chętniej poszła do szkoły, aby pochwalić się nowym plecakiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Mocno się do niego przywiązała i mam wrażenie, że z plecakiem od Mamy czuje się odrobinę pewniej ;-)

      Usuń
  6. Nominowalam Cię do Liebster Blog Award, więc zapraszam do mnie po szczegóły. Jak nie chcesz brać udziału, to przepraszam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dzięki :-) Pochlebia mi to - oczywiście, że wezmę udział :-)

      Usuń
  7. Zdecydowanie stworzyłaś coś wyjątkowego! plecaczek jest prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń

Co o tym myślicie?
Podzielcie się ze mną :-)