02 lipca, 2014

Hearts printed Sundress (free pattern)


Należę do osób, które zwykle robią wszystko na opak. Dotyczy to przede wszystkim codziennego doboru ubrań. Jeszcze nigdy nie udało mi się założyć czegoś pasującego do aktualnego stanu pogody. Zawsze albo zmarznę, albo umieram z przegrzania. I nic tu nie daje metoda "na cebulę". Moje jestestwo po prostu nie współgra z otaczającą aurą! Podobnie było z szyciem powyższej Letniej Sukienki w serduszka. Zamiast przygotować coś odpowiedniego do panującej w Trójmieście pogody "w kratkę", zabrałam się za szycie sukienki idealnej na upały. Pocieszam się jednak, że od weekendu zacznie się wreszcie ocieplać - jak na lato przystało :-)
* * *
I'm one of those who usually put cart before horse. It also takes picking an everyday outif. Well, the truth is I've never managed to get dressed appropriate to the weather conditions. Whenever I take any outdoor activities, the same story repeats: I either chill from cold or die from heat. Even wearing layers makes no use. I just can't harmonize with the weather! It was the same while sewing this Hearts printed Sundress. Instead of making something suitable for the rain constantly appearing here in Gdansk, I sewed a dress perfect for summer heats. Funny, isn't it? However, the cheering up fact is the weather forcast for the next weekend - it's going to get much warmer as for the hot Summer :-)


Mój składzik pęka w szwach! Mimo, że cała ta stertka szmatek i ścinków sukcesywnie maleje, co rusz coś z niej wygrzebuję. No i teraz natrafiłam na męski bezrękawnik. W idealnym stanie, choć w nieco wyblakłym kolorze indygo. Przyszło mi na myśl, że mogłabym go przecież wykorzystać, odświeżyć i... zrobić ręczny nadruk :-)
 * * *
My stash is bursting at the seams! Although, this huge pile of fabric scraps and leftovers is slowly melting, I still come across some usefull pieces. This time it's a man's tank, in a quite good quality but in a little faded indigo shade. I thought I could use it, refreshen a bit and... make a hand print :-)




Wykroiłam więc części sukienki w rozmiarze 110 i zabrałam się do nadruku. Może pobrać wykrój TUTAJ. Córa wybrała kolor farby i kształt stempelka. Nalegała na serduszka, więc uległam. Następnego dnia zszyłam wszystko w całość, podszyłam dół sukienki, a górę wykończyłam lamówką ze skosu. Do podkrojów pach wykorzystałam lamówkę w bladoróżowym odcieniu (z resztek t-shirtu), ale użyłam nieco innej techniki wszywania. Pokażę Wam tę metodę w kolejnym poście :-)
* * *
First, I cut the dress pieces in size 5T and got down to make a print.  You may download a free copy HERE. My daughter chose the paint colour and a stamp shade. She insisted on a heart stamp, so I agreed. The next day I sewed all up, hemmed the dress bottom and bound the neckline.  I also finished the armholes with a bias tape but decided to use a comletely different technique, which I'm going to show you next time :-)







Choć sukienka nie wyszła mi idealnie, to jestem z niej bardzo zadowolona. 
A moja Mała Dama od momentu przymiarki, nie chce jej z siebie zdjąć. To chyba dobry znak, prawda? ;-) 
 Trzymajcie się ciepło Kochani!
* * *
 I'm really glad how this dress turned out. Since my Little Lady tried her new Sundress on, she refuses to take it off. Well, I guess it's a good sign, isn't it? ;-)
Take care my Dear!











Happy sewing, see you!
Agata





[THIS PATTERN IS A HOME USE ONLY, NOT FOR THE COMMERCIAL]

16 komentarzy:

  1. Sukieneczka jest REWELACYJNA - tak cudna że chyba podobna uszyje mojej małej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi ogromnie :-) Cóż, sukienek w szafach Małych Dam nigdy dość ;-)

      Usuń
  2. jest idealna!:)
    jak tylko ją zobaczyłam, to miałam pytać gdzie kupiłaś materiał.. a tu taka niespodzianka! uwielbiam takie rzeczy!:)
    nie dziwię się, że Mała nie chce jej z siebie zdjąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Dzianina wręcz sama się prosiła o podrasowanie, bo była nieco smutnawa ;-)

      Usuń
  3. ciekawy pomysł i wyszedł fajny efekt - gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też mi się tak zdarza z tym niedopasowaniem ;) zawsze gdy mam parasolke przy sobie deszcz nie pada, a gdy jej zapomnę na bank będę solidnie zmoczona :) sukienka pełna uroku, jestem przekonana, że jeszcze nie raz się przyda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff, a już myślałam, że tylko ja tak się nie wpasowuję w aurę ;-) wierzę, że sukienka będzie jeszcze tego lata w użyciu :-)

      Usuń
  5. Oh Agata, how pretty is your little one!!
    The dress turned out fantastic!! Great idea to use the stamps to pimp it!!
    Hugs from Spain!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank You my dear :-) My daughter asked me to make her a summer dress recently, and when I finished it she liked it so much that she suggested to make her some pictures. So I did it ;-)
      Lots of hugs for You Ingrid!

      Usuń
  6. Świetna jest! Pomysł ze stemplami na medal, dzięki temu wygląda jeszcze ciekawiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Trochę eksperymentuję z farbami do tkanin ;-) To bardzo odstresowujące, polecam!

      Usuń
  7. Bardzo fajna sukienka! Serduszka dodają jej uroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakbym o sobie czytała! Raz na 10 razy uda mi się wstrzelić w temperaturę, mimo że przed wyjściem pół godziny móżdżę, jak by to zrobić, żeby było tym razem odpowiednio. Guzik z pętelką, ciągle jestem wkurzona, że "a jednak trzeba było włożyć tę drugą bluzkę, nie zmarzłabym" i "czy ja się nigdy nie mogę ubrać właściwie do ciepłoty zewnętrza?!" ;-) Mój mąż mówi, żeby to pokochać, skoro od ponad trzydziestu lat nie można się nauczyć ;-)
    Sukieneczka jest rozkoszna, fajne to stemplowanie, muszę kiedyś wreszcie spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, samo życie :-P A Twój mąż przyjmuje to wszystko ze stoickim spokojem ;-) Może warto go posłuchać. Dzięki, namawiam Cię do spróbowania stempli - uzależniają :-D

      Usuń

Co o tym myślicie?
Podzielcie się ze mną :-)